Zachować tożsamość- Dziennik Związkowy

Piątek, 01 Kwietnia 2011

Człowiek nie może żyć sam. Gdziekolwiek by nie był, musi być wspomagany przez inne jednostki. Tak wspierają się rodziny, aby zapewnić ciągłość genetyczną, tak wspierają się klany i tak powinny wspierać się społeczeństwa. Zawsze zazdrościłam Żydom, że tak długo przetrwali jako naród, choć nie mieli państwa. Mogą służyć innym jako przykład wytrwałości i siły, która zawarta jest w jedności i pielęgnowaniu tradycji.

 

My, Polacy, potrafimy być razem w nieszczęściu. Zapominamy o sobie, kiedy nam się lepiej wiedzie. Takie są nasze doświadczenia związane z zagrożeniem naszej niepodległości. Może teraz Polacy, którzy nigdy niewoli nie zasmakowali, czują się bardziej bezpieczni. Ponieważ Polska jest członkiem Unii Europejskiej, mogą bez przeszkód podróżować prawie po całym świecie, pracować i mieszkać tam, gdzie znajdą najlepsze dla siebie warunki, uczyć się wybranych przez siebie języków obcych.

 

W tych okolicznościach może warto się zastanowić, czy należałoby wtapiać się w społeczności, w których się aktualnie znajdujemy, czy jednak dążyć do zachowania swojej tożsamości, czy w wielonarodowych, w wielorasowych społeczeństwach, których rozwój odbywa się w naszych czasach, na naszych oczach, siłą będzie wielokulturowość czy technokracja i popkulturą sprowadzona do telewizyjnych turniejów ”tańca z gwiazdami” i płytkich programów, w których dominuje wulgarny język i przemoc. Jeśli nie chcemy być tylko osobami do policzenia w kolejnych spisach ludności, musimy łączyć się w organizacjach, poprzez które będziemy wyrażać swoje poglądy i prezentować siebie jako grupę narodowościową.

 

Uważam, że taką organizacją, która ciągle może łączyć Polaków w Stanach Zjednoczonych i ma szanse przetrwać, jest Kongres Polonii Amerykańskiej. Warto przypomnieć, że KPA ma już 65 lat (powstał w czerwcu 1944 roku). Tworzyli go i pracowali w nim wybitni polscy patrioci. Zasługi jednego z nich chciałabym w tym miejscu przypomnieć.

 

Edmund Jerzy Banasikowski piastował funkcję przewodniczącego KPA na stan Wisconsin w latach 1960-1977, czyli przez 17 lat, najdłużej w historii tej organizacji. Po roku 1977 był honorowym przewodniczącym. Jego życie i świadoma działalność patriotyczna powinna być wzorem dla nas wszystkich, a szczególnie dla tych, którzy w dorosłe życie wkraczają.

 

Edmund J. Banasikowski urodził się 3 kwietnia 1914 roku w Siedlcach. Jego ojciec, Władysław, był legionistą Józefa Piłsudskiego. Kiedy wyjechał do Francji, matka, Leokadia, sama wychowywała troje dzieci. Nie było to łatwe, szczególnie w czasie kryzysu, który objął Polskę w 1929 roku i trwał do 1933. Biorąc pod uwagę trudny czas i szacunek, jakim darzono Naczelnika Państwa Polskiego – Józefa Piłsudskiego, Edmund Banasikowski wybrał karierę zawodowego oficera. Wstąpił do Szkoły Podchorążych Piechoty w Komorowie-Ostrowi Mazowieckiej, którą ukończył w 1935 roku.

 

Jako podporucznik został przydzielony do 23 pułku we Włodzimierzu Wołyńskim. Jako młody oficer maszerował w kondukcie żałobnym żegnającym Marszałka Józefa Piłsudskiego. Było to dla niego niezapomniane przeżycie. Znał i cenił zasługi Marszałka dla budowania wolnej Polski. W momencie wybuchu II wojny światowej zajmował stanowisko dowódcy odcinka Batalionu Fortecznego „Mikołów”. Pierwszego września rano, jego koledzy oficerowie zgromadzili się, aby się naradzić i podjąć decyzję o sposobie obrony przed brutalnym najeźdźcą. Banasikowski pobiegł do pobliskiej szkoły po mapy. Gdy wrócił, w miejscu narady był głęboki lej po bombie. Jego koledzy zniknęli. Swoje ocalenie uznał za cud. Walczył dalej. Brał udział w bitwie pod Mokrą. Gdy 17 września Sowieci napadli na Polskę ze wschodu i wiadomo było, że klęska jest nieuchronna, nie złożył broni i nie poszedł do niewoli. Był jednym z organizatorów i działaczy walki podziemnej.

 

Ze „Związku Walki Zbrojnej” i ”Armii Krajowej” wydzielono grupę około tysiąca żołnierzy do działań dywersyjnych. Grupa przybrała nazwę „WACHLARZ”. Edmund Banasikowski był jednym z jej twórców i od 1942 roku dowódcą odcinka IV, działającego w okolicach Połocka, Witebska i Nowla. Do zadań ”WACHLARZA” należało niszczenie szlaków kolejowych, którymi Niemcy dostarczali zaopatrzenie na front wschodni. W grupie tej walczyło kilku „cichociemnych”. Banasikowski znany był wtedy pod pseudonimem „Jeż”.

 

Po reorganizacji struktur dywersji na Wschodzie przydzielony został do okręgu wileńskiego „Armii Krajowej”. Dwa razy był aresztowany przez Niemców i trzy razy przez NKWD. Zawsze udawało mu się uniknąć śmierci. Jako oficer AK i dowódca wielu akcji, przeciwnik nowej okupacji Polski, wiedział, że może być ścigany przez polski rząd komunistyczny. W 1946 roku na statku transportującym węgiel został przerzucony do Szwecji. Zabrał z sobą głęboką wiarę, że walka o wolną Polskę jeszcze się nie skończyła.

 

W Szwecji poznał Zofię Brzozowską, która była reprezentantką Polski w łyżwiarstwie szybkim na zimowej olimpiadzie w Garmisch Partenkirchen w 1936 r. Jako więźniarka obozu koncentracyjnego w Ravensbrück powracała w Szwecji do zdrowia i równowagi psychicznej. Pobrali się, ale ich kłopoty jeszcze się nie skończyły. Ona z córką wyemigrowała do USA, on czekał na możliwość emigracji jeszcze rok. Przez Kanadę dotarł do Stanów Zjednoczonych. Zamieszkali w Milwaukee. Od momentu przyjazdu do Ameryki Edmund Banasikowski stał się przywódcą Polonii. Swoją postawą i zaangażowaniem inspirował innych. Pokazywał, że Polska żyje, że kultura i tradycje polskie są godne podziwu.

 

Zapraszał do Milwaukee wybitnych polskich artystów mieszkających w Ameryce i w Europie. Wśród nich byli: wybitny pianista Witold Małcużyński, śpiewaczka operowa Lucyna Szczepańska, kompozytor zakazanej w Polsce piosenki „Czerwone maki na Monte Cassino” Feliks Konarski, jego żona Helenka Ochotniczka, Renata Bogdańska i grupa „Wesoła Czwórka”.

 

Wśród wybitnych gości znaleźli się weterani II wojny, działacze polityczni na uchodźstwie, historycy i publicyści, tacy jak: generał Władysław Anders, Jan Nowak Jeziorański, Jan Karski, Józef Garliński, Cezary Chlebowski, Stefan Korboński, Zbigniew Stypułkowski, Kazimierz Łukomski, Alojzy Mazewski czy Janusz Krzyżanowski. Zaprosił również prymasa Stefana Wyszyńskiego, ale prymas nie mógł przybyć, bo akurat przebywał w więzieniu, więc podczas mszy świętej zorganizowanej w Bazylice św. Józefata, wybudowanej przez Polaków, był tylko kwiatami udekorowany fotel, przeznaczony dla prymasa. Była to wspaniała demonstracja patriotyzmu i umiłowania wolności.

 

Edmund Banasikowski był też, z okazji ”Dnia Weterana”, zapraszany do innych miast (Londynu, Toronto, Ontario…) na prelekcje i spotkania. Zawsze mówił o swojej walce o wolną Polskę. W czasie swojej pracy jako przewodniczący KPA nawiązał ścisłą współpracę z rządem Stanów Zjednoczonych. Prezydent John Kennedy i jego brat Robert Kennedy byli sprawom polskim bardzo przychylni.

 

Przyjaźń i współpraca z kongresmanem Klemensem Zabłockim zaowocowała ufundowaniem przez rząd USA szpitala w Krakowie i Centrum Badawczego im. K. Zabłockiego. Przy pomocy kongresmana Zabłockiego przekonał dyrektora naczelnego Poczty Stanów Zjednoczonych Johna Gronowskiego do tego, żeby uczcić polskie Milenium wydaniem znaczka z wizerunkiem orła piastowskiego. Z okazji Milenium zorganizował wiele uroczystości podkreślających znaczenie Polski w historii i kulturze.

 

Był korespondentem „Radia Wolna Europa”, a w Milwaukee współredagował audycje radiowe „Echa z Polski”, które zaczęły się w roku 1953 i były z Polonią przez 50 lat, często transmitowane przez RWE. Jego artykuły były publikowane w Londynie w piśmie „Orzeł Biały”. Edmund Banasikowski pisał artykuły polityczne i historyczne. Jest autorem książki „Na Zew Ziemi Wileńskiej”, ale pisał również poezje i baśnie dla dzieci. Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie w roku 1989 wyróżnił go swoją nagrodą.

 

Szlak wojenny zakończył w randze kapitana, ale za swoją pracę na rzecz niepodległości Polski został przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej na Uchodźstwie i przez rząd Polski Niepodległej (po 1989 roku) awansowany do stopnia pułkownika. Uhonorowany został wieloma odznaczeniami, m.in: Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych, Złotym Krzyżem zasługi z Mieczami, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

 

Krzyż Komandorski, najwyższe polskie odznaczenie, nadany mu został przez Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Wałęsę w szczególnych okolicznościach. 3 maja 1993 roku w rocznicę Konstytucji odznaczenie wręczał mu Konsul Generalny w Chicago Michał Grocholski, syn Adama Remigiusza Grocholskiego, który był pierwszym, bezpośrednim dowódcą Edmunda Banasikowskiego w „Wachlarzu”. Nie sposób w tym artykule wymienić wszystkich zasług pułkownika Banasikowskiego. Jego bogate, pełne heroizmu i patriotyzmu życie zasługuje na specjalną monografię.

 

3 kwietnia 2011 roku mija pierwsza rocznica jego śmierci. 9 kwietnia w Polskim Centrum w Milwaukee odbęda się wybory do władz KPA na stan Wisconsin. Obecny przewodniczący Waldemar Biniecki postawił sobie bardzo ambitne plany odbudowy prestiżu Kongresu w tym stanie i kontynuowanie założeń programowych swego wspaniałego poprzednika i mentora. Trzeba ocalać najlepsze chwile dla pamięci potomnych, trzeba upominać się o szacunek dla naszego kraju, o prawdę historyczną, tę odległą czasowo i tę bliższą, dotyczącą II wojny światowej i powojennych opinii o roli Polaków w tej wojnie. Musimy to robić razem, poprzez liczące się organizacje, inaczej nasz głos będzie głosem „wołającego z głębokości”, niesłyszalnym. Na cmentarzu w Zakopanym jest mądry napis: „Narody, które tracą pamięć, tracą życie”. Jeśli chcemy zachować swoją tożsamość, pamiętajmy o tych, którzy swoimi czynami tożsamość tę budowali.

 

Katarzyna Murawska

 

Tuesday, April 5th, 2011 Newsletter

Archived Posts

April 2011
M T W T F S S
« Mar   May »
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

ARCHIVES

Search PAC WISCONSIN